Zamek Lubelski
Pierwsze wzmianki o Zamku Lubelskim pochodzą z XII w. W tym okresie w miejscu obecnej budowli na wzgórzu powstał gród początkowo namiestnika książęcego, a później kasztelana. Pierwszy budynek murowany stworzono w drugiej połowie XII w. W XII w. za panowania Kazimierza Wielkiego, wzniesiono murowany zamek otoczony murem obronnym. Najprawdopodobniej w tym okresie powstał też gotycki kościół zamkowy pod wezwaniem Trójcy Świętej, który pełnił funkcję kaplicy królewskiej. Dzięki malowidłom, zachowanym do czasów współczesnych, Kaplica Trójcy Świętej stanowi wybitny zabytek w skali międzynarodowej.
W średniowieczu w grodzie kasztelana, a następnie na zamku starosty znajdowała się siedziba sądu i więzienie. Przebywały w nim osoby podejrzane o popełnienie przestępstwa do czasu wymierzenia zgodnej z prawem kary.
Zamek w Lublinie, leżący na królewskim szlaku z Krakowa do Wilna, cieszył się zainteresowaniem i opieką Jagiellonów. Około 1520 r. Zygmunt Stary zapoczątkował przebudowę zamku na okazałą rezydencję królewską, zatrudniając m.in. włoskich mistrzów sprowadzonych z Krakowa. W 1569 r. w Lublinie na zamku obradował sejm, na którym podpisano akt Unii Lubelskiej.
Na zamku do końca XVIII w. w donżonie (wieża łącząca funkcje mieszkalne i obronne) działało więzienie dla szlachty. Kondygnacje dolne były przeznaczone dla przestępców skazanych na śmierć (wieża dolna, carcer sub terra), na wyższych trzymano dłużników; zachowały się napisy świadczące o ich pobycie. Do XVII w. zamek w Lublinie był rezydencją królewską. W wyniku wojen uległ zniszczeniu, ocalały jedynie najstarsze budowle – kaplica i donżon.
Wieża jest jednym z najstarszych i najcenniejszych zabytków Lublina i regionu. Wzniesiona w drugiej połowie XIII w. w stylu romańskim jest pozostałością grodu kasztelańskiego. Wieża pełniła głównie funkcję obronną. Z biegiem lat jej obronne znaczenie malało. Do czasów zniszczenia budowli zamkowych przez wojska szwedzkie w połowie XVII w. działało więzienie dla szlachty.
W latach 1824-1826, z inicjatywy Stanisława Staszica i według projektu S. Stompfa, wzniesiono na wzgórzu nową budowlę w stylu neogotyku angielskiego, przeznaczoną na więzienie kryminalne Królestwa Kongresowego. Funkcję więzienia zamek pełnił aż do 1954 r. W latach 1831-1915 znajdowało się więzienie carskie, głównie dla uczestników walk o niepodległość, m. in. powstańców styczniowych z 1863 r. Od 1918 r. do 1939 r. zamek pełnił funkcję więzienia kryminalnego, jednak obok więźniów kryminalnych przetrzymywano tam również członków Komunistycznej Partii Polski, w tym m.in. kochankę Bolesława Bieruta Małgorzatę Fornalską.
Więzienie na Zamku w Lublinie w latach okupacji niemieckiej 1939–1944
W latach 1939-1944 na Zamku w Lublinie funkcjonowało Niemieckie Więzienie Policji Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa (Gefängnis der Sicherheitspolizeiund des Sicherheitsdienst), które pełniło funkcję głównego więzienia w okupacyjnym dystrykcie, obejmując niemal cały obszar przedwojennego województwa lubelskiego. Wkrótce więzienie stało się jednym z symboli represji nazistowskich na Lubelszczyźnie. Było ono podporządkowane Urzędowi Komendanta Policji Bezpieczeństwa (Sicherheitspolizei-Sipo) i Służby Bezpieczeństwa (Sicherheitsdienst-SD). Aresztowanych przewożono na przesłuchania do aresztu gestapo „Pod Zegarem” przy ul. Uniwersyteckiej 3 (obecnie mieści się tam muzealny Oddział Martyrologii „Pod Zegarem"), gdzie poddawani byli torturom.
Egzekucje więźniów wykonywane były w samym Zamku - (na dziedzińcu, przez powieszenie lub rozstrzelanie). Miejscem kaźni była również wieża zamkowa, w której więźniowie odbywali tzw. kwarantannę. Było to miejsce tymczasowego pobytu osób zatrzymanych w początkowym okresie ich przebywania w więzieniu.
W okresie od 9 listopada 1939 r. do 22 lipca 1944 r. komendantem tego obiektu był SS-Obersturmführer Peter Paul Domnick. Załogę stanowiło około 70 esesmanów i funkcjonariuszy niemieckiego więziennictwa oraz oddziały wartownicze składające się z Litwinów i Ukraińców. Należy zaznaczyć, że na Zamku strażnikami byli również Polacy, z których część podjęła pracę na polecenie organizacji konspiracyjnych.
Najtragiczniej w pamięci więźniów zapisali się: SS-Hauptscharführer Andreas Hoffman, zwany Krzywonosem - brał udział w egzekucji 22 lipca 1944 r. oraz SS-Oberscharführer Herman Tanzhaus, zwany przez więźniów Krową, słynący z okrucieństwa i donosicielstwa, w wyniku czego kilku polskich strażników poniosło śmierć za pomoc niesioną więźniom.
W latach 1939-1944 przez więzienie przeszło ponad 40 tys. więźniów, głównie żołnierzy i działaczy polskiego podziemia antyhitlerowskiego. Z tej liczby około 18 600 wywieziono do niemieckich obozów koncentracyjnych, 3600 zginęło w obozach, 4500 stracono w egzekucjach oraz w samochodzie-komorze gazowej, 2200 zamordowano podczas śledztwa lub zmarło w więzieniu, 10 000 zwolniono, zbiegło lub zostało wyzwolonych, natomiast losów około 4700 osób nie udokumentowano.
Mord na Zamku 22 lipca 1944 roku
19 lipca 1944 r. Niemcy przystąpili do likwidacji więzienia na zamku. Około 800 więźniów wywieziono do obozu na Majdanku, gdzie zostali rozstrzelani. W zarządzeniu z 20 lipca dowódcy Policji Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa polecono: „Przy zaskakującym rozwoju sytuacji, która uniemożliwi przetransportowanie więźniów, więźniów zlikwidować, przy czym rozstrzelani muszą być według możliwości usunięci (spalić, wysadzić budynki itp.)”. 22 lipca 1944 r. gestapowcy przeprowadzili ostatnią i największą egzekucję na więźniach Zamku. Tego dnia około godziny 9.00 przybyła tam uzbrojona grupa gestapowców z SS-Hauptsturmführerem Hermannem Worthoffem na czele i udała się na Oddział I, gdzie polecono otworzyć cele od numeru 7 do 11. Do więźniów zaczęto strzelać przez kraty. Uciekali przed kulami pod ściany, dlatego wyprowadzono ich przez dziedziniec do obszernej celi nr 35 na oddziale piątym. Najpierw zamordowano przebywających w tej celi Żydów (był to warsztat krawiecki), w tym kobiety i dzieci. Potem zastrzelono więźniów z cel 8 i 9 oddziału I. Gdy cela wypełniona była już zwłokami, zamordowano pozostałe osoby przebywające w sąsiedniej celi 34. W ciągu dwóch godzin zamordowano ponad 300 osób. Masakra więźniów została wstrzymana z chwilą otrzymania przez władze więzienne rozkazu natychmiastowego opuszczenia Lublina. Gestapowcy wraz z naczelnikiem więzienia, niemiecką załogą oraz grupą około 200 więźniów Niemców opuścili Zamek. Po ich ucieczce strażnicy polscy otworzyli cele i więzienie opuściło około 1000 osadzonych. Mieszkańcy Lublina weszli na Zamek — poszukiwali swoich bliskich i udzielali pomocy rannym. Wśród niosących pomoc był m.in. lekarz Inspektoratu Rejonowego AK, por. Aleksander Kielasiński, przyszła ofiara mordu sądowego. W więzieniu pozostały zwłoki 127 niezidentyfikowanych więźniów, których 28 lipca 1944 r. pochowano w zbiorowej mogile od strony południowej Zamku. 25 lutego 1954 r. dokonano ich ekshumacji, a szczątki przeniesiono na lubelski cmentarz przy ulicy Lipowej
Więzienie na Zamku w Lublinie w latach 1944-1954
Po uwolnieniu Lublina spod okupacji niemieckiej na Zamku w sierpniu 1944 r. zorganizowano sowieckie więzienie karno-śledcze podległe NKWD, a następnie Departamentowi Więziennictwa Resortu Bezpieczeństwa Publicznego. Było to jedno z najcięższych więzień w kraju. W latach 1944-1954 więziono tu około 32 tys. Polaków, przeciwstawiających się komunistycznemu zniewoleniu, w tym żołnierzy z Armii Krajowej, Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”, Narodowych Sił Zbrojnych, Batalionów Chłopskich, Narodowego Zjednoczenia Wojskowego i innych organizacji. Spośród 515 wydanych wyroków śmierci 333 wykonano, w tym 180 osób rozstrzelano na Zamku w Lublinie.
Wszystkie rozprawy w tym okresie odbywały się w więzieniu, w sali rozpraw na I piętrze. Egzekucji dokonywano przez rozstrzeliwanie, najczęściej w piwnicach nieistniejącego już dziś budynku administracyjnego, który stał przed frontem Zamku. Zwłoki grzebano w tajemnicy, przeważnie nocą, w bezimiennych grobach na terenie cmentarza przy ulicy Unickiej. Rodziny zamordowanych nie były informowane o czasie i miejscu pochówku najbliższych.
Więzienie zostało podzielone na pięć oddziałów. W skrzydle południowym na parterze znajdował się Oddział I, gdzie podobnie jak w okresie okupacji umieszczono cele śmierci. Oddział II mieścił się na piętrze, a Oddział III w półsuterenie skrzydła północnego. Tam też zlokalizowane były warsztaty i magazyny. Oddział IV, którego cele zostały przejęte przez Wydział Więziennictwa Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, oddział V i Oddział Kobiecy znajdowały się w skrzydle północnym.
Baszta zamkowa miała szczególne znaczenie w kompleksie więziennym-zgodnie z wytycznymi Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego jej trzy pomieszczenia przeznaczono na kwarantannę dla nowo przybyłych więźniów. Zarówno w baszcie, jak i w pozostałych celach więzienia warunki bytowe były bardzo ciężkie. Większość z 73 cel przeznaczona była dla 12-14 więźniów, ale przetrzymywano w nich nawet ponad 60 osób.
Pierwszym naczelnikiem więzienia został kapitan Bronisław Gabara - pracownik Resortu Bezpieczeństwa Publicznego, ostatnim zaś Stanisław Kapron. Załogę więzienia w 1946 r. stanowiło 112 osób; do września 1945 r. w jej składzie znajdowali się jeszcze funkcjonariusze sowieccy przybyli z jednostek wojskowych. Do 1948 r. załogę Zamku uzupełniały posterunki zewnętrzne złożone z żołnierzy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W skrzydle z basztą, na pierwszym piętrze mieścił się areszt śledczy Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Początkowo kierował nim por. Józef Siedlecki, były kapepowiec, od 12 września 1944 r. jego obowiązki przejął Adam Humer.
Prawie wszyscy aresztowani przed osadzeniem na Zamku trafiali do aresztów śledczych, które znajdowały się na terenie Lublina oraz w miastach powiatowych, funkcjonujących przy urzędach bezpieczeństwa publicznego. Przesłuchania były połączone z torturami i dotkliwym biciem. Należy zaznaczyć, że do więzienia na Zamku kierowani byli również niemieccy zbrodniarze wojenni przekazywani władzom polskim na mocy ekstradycji. Byli to funkcjonariusze SS, którzy w czasie okupacji działali na terenie Lubelszczyzny, m.in. Elsa Ehrich-nadzorczyni w obozie na Majdanku, Walter Hans Liske-w latach 1941-1944 zastępca komendanta Policji Bezpieczeństwa, jednocześnie szef Wydziału IV lubelskiego gestapo. Więźniem Zamku był także SS-Gruppenführer Jakob Sporrenberg-dowódca SS i Policji Bezpieczeństwa na dystrykt lubelski. Szczególnie drastyczne i poniżające dla Polaków, żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego było osadzenie ich w jednej celi ze zbrodniarzami niemieckimi.
W latach 1944-1954 wywieziono do innych zakładów karnych 10196 osób, w 440 transportach, m.in. do obozów pracy w Krzesimowie, Poniatowej, Mielęcinie. Najwięcej trafiło do Centralnego Więzienia – Ośrodka Pracy w Warszawie. Polaków osadzonych na Zamku kierowano również do Związku Sowieckiego, do zespołu obozów Borowicze, Nagornej i Kizia. Z Lubelszczyzny do łagrów wywieziono około 7000 tys. osób.
Więzienie zostało zlikwidowane w lutym 1954 r. Więźniów politycznych wywieziono do innych ośrodków represji i odosobnienia. Budynki gospodarcze na dziedzińcu oraz budynek administracyjny i areszt przed elewacją frontową zostały zburzone, a więźniowie przeniesieni do innych zakładów karnych. Zamek został przekazany w użytkowanie instytucjom kultury.
Śladami zbrodni. Przewodnik po miejscach represji komunistycznych 1944-1956,Warszawa 2012,
Przewodnik po Szlaku Pamięci Żołnierzy Wyklętych, Lublin 2015,
https://www.muzeumlubelskie.pl/wystawy_stale/Wiezienie_na_Zamku_Lubelskim-1-841-26.html