Józef Putek
Dr Józef Putek (1892-1974). Adwokat prawdy
Głośne było aresztowanie w październiku 1950 r. w Warszawie dr. Józefa Putka, posła, prawnika, obrońcy, znanego działacza ludowego. Dr Putek przetrzymywany był w więzieniu dwadzieścia jeden miesięcy. Mimo długotrwałego śledztwa nie zebrano przeciwko niemu żadnych dowodów winy. Śledztwo w przedmiotowej sprawie i przyjmowane w nim kolejno kwalifikacje prawe, a także areszt tymczasowy były całkowicie bezzasadne. Kim zatem byli ludzie wyrażający całkowitą pogardę dla norm prawnych, zasad współżycia społecznego, dla godności i dobra innego człowieka? I kim był nasz bohater?
Józef Putek
Józef Aleksy Putek urodził się 4 lipca 1892 r. w Wadowicach w rodzinie robotniczej. Już w czasach szkolnych zetknął sie z prężnie działającym ruchem ludowym, a kontakt z takimi działaczami jak Antoni Styła czy Jan Stapiński sprawił, że stał się on szybko propagatorem idei ludowych. W 1908 r. szesnastoletni Putek został członkiem Polskiego Stronnictwa Ludowego. Pięć lat później był już współorganizatorem nowego związku Polskie Stronnictwo Ludowe „Lewica”. W 1919 r. uzyskał mandat na Sejm Ustawodawczy startując z sukcesem z listy PSL „Lewica” w okręgu Wadowice. Był jednym z najmłodszych posłów w pierwszym parlamencie niepodległej Rzeczpospolitej, członkiem „organu Narodu w zakresie ustawodawstwa”. W trakcie sprawowania mandatu poselskiego ukończył studia prawnicze, a 13 stycznia 1920 r. uzyskał stopień doktora praw na Uniwersytecie Jagiellońskim. We wrześniu 1929 r. doszło do powstania szerokiego porozumienia pomiędzy partiami centrowymi i lewicowymi (tzw. Centrolew), mającymi na celu ostry sprzeciw wobec polityki sanacyjnej. Za działania w Centrolewie Putek został aresztowany w nocy z 9 na 10 września 1930 r. i osadzony w twierdzy wojskowej w Brześciu nad Bugiem, a następnie 13 stycznia 1932 r. wyrokiem Sądu Okręgowego w Warszawie skazany na trzy lata więzienia. 20 lipca 1933 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie zaostrzył wyrok sądu I instancji do 5 lat więzienia z pozbawieniem praw publicznych i obywatelskich praw honorowych. Putek więzienie opuścił we wrześniu 1934 r. na mocy aktu łaski Prezydenta RP. Przywrócono mu jednocześnie prawa obywatelskie i honorowe. Po wybuchu II wojny światowej ponownie znalazł się w więzieniu, aresztowany przez Niemców. Przebywał m.in. w Wadowicach, w więzieniu Montelupich w Krakowie, w obozie koncentracyjnym w Auschwitz. Podczas ponad dwuletniego pobytu w Auschwitz zaangażował się w działalność konspiracyjną, należał do zorganizowanego przez rotmistrza Witolda Pileckiego Związku Organizacji Wojskowej. Po powrocie do kraju pod koniec maja 1945 r. wznowił działalność polityczną w prokomunistycznym lubelskim Stronnictwie Ludowym. Z ramienia Stronnictwa Ludowego wszedł w skład Krajowej Rady Narodowej. 1 marca 1946 r. został mianowany na stanowisko Ministra Poczt i Telegrafów. Był posłem na Sejm Ustawodawczy.
„Fundusz gospodarczy im. Emila Zegadłowicza”
Józef Putek będąc szefem resortu poczt i telegrafów zainicjował wydanie serii znaczków pocztowych z podobiznami wybitnych przedstawicieli ruchu ludowego – ks. Stanisława Stojałowskiego, Jakuba Bojki, Jana Stapińskiego i Wincentego Witosa. Staraniem ministra wydano również znaczki z podobizną poety i pisarza Emila Zegadłowicza, z którym łączyła Putka wieloletnia przyjaźń. Dochód ze sprzedaży znaczków miał stanowić wsparcie dla rolników (w formie dwuletniej pożyczki kredytowej), przy odbudowie zniszczonych wojną gospodarstw rolnych oraz miał być przeznaczony na elektryfikację wsi.
Jednak następca Putka na stanowisku szefa resortu poczt i telegrafów (Putek przestał pełnić tę funkcję 16 stycznia 1948 r.), minister Wacław Szymanowski, na początku 1948 r. przeglądając akta dotyczące podziału środków finansowych w ministerstwie natrafił na powyższe zarządzenia. Szymanowski uznał, że gospodarka tymi środkami finansowymi budzi poważne zastrzeżenia. Swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi działalności ministra Putka Szymanowski podzielił się z Wicemarszałkiem Sejmu Romanem Zambrowskim, przewodniczącym Komisji Specjalnej do Walki z Nadużyciami i Szkodnictwem Gospodarczym. Zastanawiano się jak pociągnąć Putka do odpowiedzialności karnej.
Już w październiku 1948 r. przedstawiciele Komisji Specjalnej do Walki z Nadużyciami i Szkodnictwem Gospodarczym, prokurator Michał Trembałowicz, wicedyrektor Biura Wykonawczego Komisji, Bolesław Walaski oraz członek Delegatury Komisji Specjalnej w Krakowie, Jan Falewski przystąpili do przeprowadzenia czynności sprawdzających, w tym lustracji ksiąg Kasy Stefczyka w Choczni, a w szczególności konta nr 511 zarejestrowanego na „Zarząd Powiatowy Stronnictwa Ludowego”. W wyniku przeprowadzonej kontroli Falewski stwierdził, iż wkład w wysokości 2.841.835 zł. zgromadzony na koncie o nr 511 został podzielony na 28 mniejszych kont od nr 524- do nr 551. Z kont tych były wypłacane środki finansowe. Na tej podstawie Falewski ustalił, iż „jest to ukrycie kapitału”. Zatem okoliczności popełnienia czynu zabronionego przez Putka nie budziły już wątpliwości. 12 października 1948 r. prokurator Trembałowicz poinformował Kasę Stefczyka, że „Biuro Wykonawcze Komisji Specjalnej zarządza wstrzymanie wszelkich wypłat na książeczkę wkładową nr 50497 na sumę 1.354.146,70. zł. opiewającą na Fundusz im. Emila Zegadłowicza”.
Józef Putek nagłośnił sprawę przejętych wkładów oszczędnościowych w Sejmie. Pisał, że „szantaż na nim usiłował popełnić «b. wiceminister informacji i propagandy Drewnowski», który nie dość, że z funduszów służących celom społecznym, przeze mnie zorganizowanych podstępnie i bezprawnie przywłaszczył sobie kwotę 2 miliony 422 tysiące złotych ze szkodą ludności wadowickiego powiatu jak i ze szkodą funduszu odbudowy stolicy Warszawy, nie dość, że przywłaszczone fundusze zużył na korupcję polityczną, organizowaną dla własnych zboczeń seksualnych, to jeszcze w sposób prowokacyjny już wówczas przygotowywał aresztowanie mnie, a nawet w tym celu rozgłosił rzekome zbiegostwo moje zagranicę”. Trzeba przyznać, że była to skarga mocnego tonu.
Aresztowanie
14 października 1950 r. poseł Putek został zatrzymany na „polecenie Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego”. Głównym zarzutem było to, że „w okresie czasu od 1948 r. do października 1950 r. czynił przygotowania do usiłowania zmiany przemocą ustroju Państwa Polskiego, przez to, że publicznie rozpowszechniał fałszywe wiadomości, by usposobić wrogo społeczeństwo do obecnego ustroju Państwa Polskiego”. Osadzono go w więzieniu karno-śledczym WUBP w Krakowie bez postanowienia prokuratora. Śledztwo w sprawie Putka prowadził WUBP w Krakowie „w myśl dyrektyw MBP” pod nadzorem prokuratury wojskowej, ppłk. Heleny Wolińskiej. Wydawać by się mogło, że zgromadzony przez aparat bezpieczeństwa materiał operacyjny był na tyle wystarczający, aby wedle ówczesnych norm osadzić Putka na długie lata w więzieniu. Wystarczyło tylko uzyskać od osaczonego „spiskowca” pełne przyznanie się do winy, co umożliwiłoby MBP zamknięcie sprawy w aspekcie politycznym. Jak się jednak okazało Putek był więźniem wyjątkowo kłopotliwym, odmówił składania jakichkolwiek wyjaśnień, dlatego też przesłuchiwano w jego sprawie tylko świadków. 28 lutego 1951 r. kpt Węglarz, z krakowskiej prokuratury wojskowej sporządził akt oskarżenia przeciwko Putkowi, prawdopodobnie wcześniej przedstawiając go do akceptacji MBP. Jednak w aktach sprawy brak jest zatwierdzenia aktu oskarżenia, przesłania aktu oskarżenia do sądu oraz zawiadomienia sądu o przekazaniu więźnia. Zapewne charakter materiałów oraz wątpliwe ich źródło - zeznania świadków nie potwierdziły winy oskarżonego - spowodowały, że 12 marca 1951 r. krakowska prokuratura otrzymała od Naczelnej Prokuratury Wojskowej w Warszawie polecenie „by nie kierować sprawy do sądu”.
Natomiast pod koniec października 1951 r. NPW w Warszawie dopatrzyła się, że Putek dopuścił się przestępstwa z art. 286 § 2 kk i w związku z tym przekazała sprawę według właściwości Generalnej Prokuraturze. Putek został oskarżony o to, że „w okresie od lutego 1947 r. do lipca 1948 r. w Warszawie jako Minister Poczt i Telegrafów przekroczył swoją władzę i działając na szkodę interesu publicznego w ten sposób, że wbrew wyrażonemu przeznaczeniu kwot uzyskanych i dopłat do znaczków pocztowych dysponował częściowo tymi kwotami na cel niezgodny z ich przeznaczeniem przysparzając w ten sposób korzyść wyłącznie innym osobom”. Od tej pory nadzór nad sprawą przejął Departament Specjalny IV Generalnej Prokuratury. Departament ten przez kilka lat firmował szereg niezgodnych z procedurą, a nawet bezprawnych działań MBP i jego sukcesorów.
Pobyt Putka w więzieniu sprawił, że stan jego zdrowia był na tyle poważny, że „mógł zagrażać życiu”, co stwierdził 29 stycznia 1952 r. lekarz więzienny. Dzień później, wiceprokurator Generalnej Prokuratury Władysław Dymant, uchylił środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania w stosunku do Putka i zwolnił go z więzienia w Krakowie. Po zwolnieniu z więzienia Putek wciąż podejmował wysiłki wyjaśnienia bezprawnego aresztowania. Już 11 lutego 1952 r. napisał skargę do Sejmu i Ministra Obrony Narodowej. W skargach w dalszym ciągu podnosił zarzut przywłaszczenia pieniędzy przez wiceministra Drewnowskiego. Pisał, że „w obawie przed ujawnieniem skandalu 19 kwietnia 1951 r. przedstawiciele Rady Państwa «radzili z serca» aby za cenę wolności wycofał się z życia publicznego, złożył mandat poselski, wyprowadził się z Choczni, a w zamian za to otrzyma mieszkanie z utrzymaniem na Śląsku, leczenie oraz wypłatę należnych mu diet poselskich”. Putek nie skorzystał ze złożonej mu propozycji.
Ponowne aresztowanie
22 lipca 1952 r., a więc w dniu uchwalenia konstytucji Putek usiłował wejść na salę posiedzeń Sejmu. Został zatrzymany przez straż marszałkowską i oddany do dyspozycji funkcjonariusza z Departamentu V MBP. Osadzono go w Więzieniu Warszawa I. Zastosowanie tymczasowego aresztowania wobec Putka uzasadniano obawą „ucieczki i matactwa”. W tym stanie rzeczy Putek nie mogąc mieć żadnej nadziei ani przekonania iż uzyska sprawiedliwe i obiektywne rozpatrzenie zarzutów dotyczących śledztwa jak i zachowania się niektórych przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości podjął protestacyjną głodówkę. Ponownie kierował zażalenia do Generalnej Prokuratury i MBP. Tym razem decyzja była pozytywna. 20 stycznia 1953 r. Sąd Wojewódzki dla m. st. Warszawy w składzie: wiceprezes Antoni Pyszkowski, sędziowie H. Kępisty i J. Fuksowa postanowił postępowanie w stosunku do oskarżonego Putka umorzyć.
Co ciekawe, dziewięć miesięcy później, 20 listopada 1953 r. wiceminister Drewnowski pismem nr GM-III-20/8/53 zwrócił się do Prokuratury Generalnej z prośbą o przekazanie funduszu im. Emila Zegadłowicza Ministerstwu Kultury i Sztuki. I tym razem Generalna Prokuratura postanowiła spełnić prośbę MBP w ten sposób, że zwróciła się do Sądu Wojewódzkiego (Wydział IV Karny) o „orzeczenie przepadku na rzecz Ministerstwa Kultury i Sztuki – Zarząd Główny Związku Literatów Polskich wkładu pochodzącego z b[yłej] Komunalnej Kasy Oszczędności pow. Wadowickiego złożonego na książeczce oszczędnościowej KKO nr 50497, opiewającego na Fundusz im. Emila Zegadłowicza a będącego w wyłącznej dyspozycji Józefa Putka. 16 marca 1954 r. Sąd Wojewódzki dla m. st. Warszawy przychylił się do prośby Generalnej Prokuratury i orzekł przepadek wkładów oszczędnościowych pochodzących z byłej Komunalnej Kasy Oszczędności pow. wadowickiego. Na postanowienie sądu z 22 marca 1954 r. Putek wniósł zażalenie do Sądu Najwyższego. Pisał, że „w praworządnym kraju, mogą się zmieniać zarządy legalnych funduszów, ale fundusze nie mogą przepadać”. Natomiast „Orzekając przepadek funduszu zdeponowanego w KKO w Wadowicach, Sąd nie ustosunkował się wcale odnośnie należącej do tegoż Funduszu wierzytelności w kwocie 2.397.14 zł. dawnych, należnej funduszowi od przywłaszczyciela jej b. wiceministra Kultury i Sztuki Drewnowskiego, tak że nie wiadomo czy, i na rzecz czyją wierzytelność ta przepadła. W tych okolicznościach postanowienie o przepadku jest unikatem w naszej judykaturze, stanowiącym jawne pogwałcenie praworządności”.
Powstaje zatem pytanie co stało się z wkładami umieszczonymi przez dr. Putka w byłej Kasie Stefczyka w Choczni i byłej Kasie Komunalnej Oszczędności pow. wadowickiego?
Pod koniec sierpnia 1962 r. Putek zwrócił się z żądaniem do Powszechnej Kasy Oszczędności o wydanie mu książeczki oszczędnościowej, wystawionej na wkład założony na książeczce nr 50497 byłej Komunalnej Kasy Oszczędności pow. wadowickiego i przejęty na podstawie art. 25 dekretu o reformie bankowej (Dz. U. z 1951 r. Nr 36, poz. 279). Miesiąc później Powszechna Kasa Oszczędności w Warszawie otrzymała informację z Generalnej Prokuratury, że zastrzeżenie o zablokowaniu wkładu założonego na wyżej wymienionej książeczce oszczędnościowej nie jest już aktualne. Zatem Putek mógł swobodnie dysponować wkładem finansowym zgromadzonym na wskazanych kontach. Najprawdopodobniej tak się jednak nie stało. Z dokumentów wynika, że 18 czerwca 1964 r. do Sądu Powiatowego w Wadowicach wpłynął w tej sprawie pozew cywilny Putka. W pozwie żądał on od strony pozwanej czyli banku przywrócenia praworządności w administracji wkładu oszczędnościowego. Chciał jeszcze za życia wyjaśnić sprawę niepraworządności z lat 1947-1948 i odzyskać środki finansowe. Trudno jest zrozumieć zwłokę w załatwieniu powyższej sprawy, biorąc pod uwagę, że w momencie złożenia wniosku Putek miał już 72 lata i był dotknięty inwalidztwem.
Dr Józef Putek zmarł 10 maja 1974 r. w Choczni. Dwa dni później, odbył się jego pogrzeb. Tłumy ludzi żegnały adwokata, działacza ludowego i samorządowca. Uroczystość miała charakter religijny.
E. Romanowska „Wkrótce już stanę przed innym sądem…” Prawnicy II Rzeczypospolitej represjonowani w Polsce w latach 1944-1956 (w Wydawnictwie IPN)