Cyryl jak Cyryl, ale te Metody! Czyli, skąd się wzięła ponura sława pewnego miejsca w Warszawie

sdc12723-large
foto Waldemar Mikulski

Cyryl jak Cyryl, ale te Metody! Czyli, skąd się wzięła ponura sława pewnego miejsca w Warszawie

Waldemar Mikulski 3.3.2019

W czasach, gdy chodziłem do szkoły średniej, szczególnym rodzajem sławy cieszył się komisariat MO przy ulicy św. św. Cyryla i Metodego na warszawskiej Pradze Północ. Zatrzymani tam mieli być traktowani niemalże jak podsądni badani przez mistrzów świętej sprawiedliwości w sądach prawa magdeburskiego. Stugębna plotka przytaczała niezliczone przykłady owych metod i potraktowanych nimi ludzi…
Szkolne czasy, niestety, minęły a po latach, to miejsce ujawniło swoją tajemnicę…, ale zacznijmy od początku.
W XIX wieku w miejscu, o którym mówimy, wzniesiono cerkiew pw. Św. Marii Magdaleny, w 1921 r. świątynia zyskała rangę cerkwi katedralnej, wkrótce w jej sąsiedztwie wyrósł potężny gmach, gdzie mieszkali studenci prawosławnego studium teologicznego Uniwersytetu Warszawskiego. W tym miejscu warto dodać, że obecnych patronów, czyli świętych Braci Sołuńskich otrzymała w nazwie ta ulica w 1930 roku. Podczas okupacji część budynku zajęli Niemcy, w części nadal służył on celom do jakich został powołany. W pierwszym dniu powstania warszawskiego Niemcy rozstrzelali w tym miejscu grupę 17 Polaków, o czym informuje tablica na ścianie budynku. Zajęcie prawobrzeżnej Warszawy przez Sowietów i kościuszkowców, we wrześniu 1944 roku, nie przywróciło gmachu prawowitym właścicielom, duży i niezniszczony gmach w centrum Pragi, zajęło UB. W budynku przy ul. Cyryla i Metodego 4 mieścił się, w zależności od okresu Stołeczny, albo Miejski Urząd Bezpieczeństwa Publicznego. Jeszcze na lewym brzegu Wisły dogorywało powstanie a tam rozpoczęła swą zbrodniczą działalność bezpieka… Niewiele wiadomo o szczegółach działalności stołecznej placówki UB, ale nietrudno wyobrazić sobie co działo się w tych murach: więzienie, przesłuchania, tortury, zbrodnie. Słowem ogromne cierpienia tych, których nowa władza uznała za swoich wrogów. W opisie początków działania tej placówki (pióra pracownika resortu) pojawiło się między innymi stwierdzenie o trudnościach z obsadą kadrową, dlatego też przez jakiś czas przesłuchującym miał być głuchoniemy [!]. Po roku 1956 budynek przekazano Milicji Obywatelskiej, odziedziczyła go wraz z ponurą sławą tego miejsca, następnie po roku 1990 użytkowała go policja. Budynek powrócił w ręce Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego w 2004 roku. Obecnie ma tam swoją siedzibę Centrum Kultury Prawosławnej. W 1997 roku Komitet Budowy Pomnika przy ulicy Namysłowskiej umieścił na ścianie budynku płytę.

foto Waldemar Mikulski

Wprawdzie inskrypcja nie informuje, że był to Stołeczny/Miejski Urząd Bezpieczeństwa Publicznego. Nietrudno to jednak wyjaśnić, po pierwsze chodziło o samo upamiętnienie faktu istnienia miejsca kaźni. Po drugie wreszcie, przed powstaniem Instytutu Pamięci Narodowej dostęp do dokumentów i opracowań był często niemożliwy.
Z kolei po drugiej stronie ulicy, naprzeciwko opisywanego budynku, umieszczono tablicę poświęconą Żołnierzom Niezłomnym.

foto Waldemar Mikulski

Na zakończenie warto wspomnieć o utrwaleniu ponurej sławy tego miejsca w twórczości artystycznej i to jeszcze przed rokiem 1990… pierwszym była historyczno-anegdotyczna gawęda słynnego piewcy Warszawy, Pragi w szczególności - Stefana Wiecheckiego - Wiecha. Kiedy opisywał on postrzyżyny syna Piasta Kołodzieja: …a tu się drzwi otwierają i wchodzi dwóch młodych facetów. Patrzy się Piast i myśli co za cholera. Coś tak jak skrzydła pod jesionkamy mają. Anioły nie anioły, podróżne nie podróżne, ale oni uważasz pan mowe zawalają, że ten ów […] za króla się zostanie. Słuchał Piast tego bajeru jakiś czas aż koniec końców pyta: “A panowie szanowne właściwie kto takie?” jak to kto, to pan nie znasz Cyryla i Metodego? Spietrał się ten Piast na razie, przybladł troszkie i mówi: “To panowie z Cyryla i Metodego?” Nie my same jesteśmy Cyryl i Metody, w charakterze świętych się zatrudniamy…”. Także w popularnym w latach osiemdziesiątych minionego wieku serialu Dom w jednym z odcinków pada stwierdzenie: Cyryl jak Cyryl, ale te Metody!
Jest to zatem jeszcze jedno z wielu miejsc martyrologii narodowej.



Opracowano na podstawie

  • Strona Centrum Kultury Prawosławnej http://www.ckp.warszawa.pl/
    R. Pietrzykowski, Powstanie i działalność stołecznego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w latach 1944-1948. Praca dyplomowa. Wyższa Szkoła Oficerska MSW, Legionowo 1980, sygn. AIPN BU, 001708/1074.
    K. Handtke, Słownik nazewnictwa Warszawy, Warszawa 1998, s. 242.
    Śladami zbrodni. Przewodnik po miejscach represji komunistycznych lat 1944 – 1956, red. nauk. T. Łabuszewski, Warszawa 2012, obiekt wymieniony w indeksie wydawnictwa.
    Wiech, Piastuszkiewicze [w zbiorze:] Śmiech śmiechem Warszawa 1976, s. 254.

Strona do prawidłowego działania używa cookies Więcej informacji

Informacja prawna: Ustawienia plików cookie na tej stronie internetowej są ustawione na "zezwalaj na pliki cookie", aby zapewnić Ci jak najlepsze wrażenia z przeglądania. Jeśli nadal używasz tej witryny bez zmiany ustawień plików cookie lub klikniesz "Akceptuj" poniżej, to wyrażasz na to zgodę.

Zamknij